Kultura. Teka redakcyjna nr 9/1969
Wydawnictwo: Instytut Książki 2020
Okładka: twarda
Stan: nowa w folii
Uwagi: brak
Reprint teki redakcyjnej nr 9/1969 paryskiej „Kultury”, który trafił właśnie do sprzedaży, powstał dzięki pasjonatom z Instytutu Literackiego Kultura, Pracowni Badań nad Instytutem Literackim w Paryżu UMCS oraz Instytutu Książki. To rzadki już dzisiaj edytorski przykład badawczego, intelektualnego i artystycznego szacunku dla dzieła życia redaktora Jerzego Giedroycia oraz jego współpracowników.
Teka redakcyjna to prawie końcowy etap tworzenia miesięcznika Jerzego Giedroycia. Pomysły rodzą się i przybierają konkretne kształty w czasie rozmów z laffickimi gośćmi, przy lekturze prasy krajowej i emigracyjnej i po wielu, wielu godzinach spędzonych na korespondencji z autorami. Ostateczny rezultat to kolejny numer „Kultury”.
Koniec lipca 1969. „Gombrowicz. Szalona strata” – pisze Jerzy Giedroyc w liście do Herlinga Grudzińskiego. I zaczyna od razu myśleć nad tekstami do „Kultury”. Wie, że trzeba będzie zmienić plan numeru. Siada do maszyny do pisania i zamawia teksty. Autorzy szybko reagują. Jeleński znajduje w swych papierach niepublikowany wywiad Gombrowicza. „Nie tylko dobry, ale wstrząsający” – zachwyca się nim Redaktor w liście do Miłosza. Przyszłego noblistę wiadomość o śmierci „Gombra” zastała na biwaku w Kanadzie. Pisze esej na kolanie, przed namiotem, by trafił do numeru.
„Zdaję sobie sprawę, że czasu jest bardzo niewiele… byłbym szczęśliwy, gdyby Pan nie odmówił mojej prośbie” – pisze redaktor, zamawiając za radą Herlinga kolejny tekst u Mrożka. Dwa dni później Mrożek odpowiada: „Przesyłam, co napisałem o Gombrowiczu. Zdaję sobie sprawę, że tylko Pan ponosi odpowiedzialność za pismo, które Pan redaguje, i jakiekolwiek wymagania i pretensje byłyby śmieszne. Z mojej strony, który taką odpowiedzialnością nie jest obarczony”. Redaktor nieczęsto otrzymuje takie słowa.
Najważniejsze teksty są już włożone do teczki, która zostanie zaniesiona do drukarni. Trzeba jeszcze tylko wkleić wycinki do wydarzeń miesiąca, wybrać listy do redakcji, przygotować ogłoszenia.
Koniec sierpnia 1969. „Numer wrześniowy od dziś na maszynach… M.in. ogłaszam subskrypcję na Dzieła wszystkie Gombrowicza w 12 tomach. Szaleństwo, ale to uważam za swój obowiązek” – pisze redaktor w liście do Mieroszewskiego, jednocześnie pytając: „Co Pan przewiduje do numeru październikowego?”.
Zanim przyjdą odbitki z drukarni i trzeba będzie usiąść do korekty, zaznaczyć na marginesach poprawki, Giedroyc zastanawia się już nad przyszłym numerem, robiąc listę tematów i spraw do załatwienia: nasilenie nagonki na „Kulturę” w Polsce, jesienią proces, kto o tym napisze…? Przycisnąć Herlinga o wrażenia z uroczystości pod Monte Cassino… Kolejny numer i następny… tak do września 2000 roku.
Po skończonej pracy redaktor odkładał teki maszynopisów (bywało, że i rękopisów) do archiwum. Większość zachowała się do dziś w Maisons-Laffitte.
Publikacje Instytutu Literackiego z charakterystyczną kolumienką to 637 numerów miesięcznika „Kultura”, 171 numerów „Zeszytów Historycznych” i blisko 400 tomów „Biblioteki »Kultury«”.
***
Komplet zawiera: tekę będącą reprintem wszystkich arkuszy tekstów redakcyjnych, reprint numeru 9/1969 miesięcznika, oraz tekturowe etui łączące całość.